**PATRONAT MEDIALNY**
Dzień dobry serdeczne. Dziś chciałabym napisać kilka słów o moim wrześniowym patronacie medialnym, który urzeknie nie tylko najmłodszych czytelników, ale sprawi, że i starsi wrócą z nostalgią do swoich dziecięcych lat i powspominają marzenia, jakie mieli gdy mieli dziewięć lat.
Większość z nas, rodziców, pewnego dnia usłyszy od swojej pociechy "Chcę mieć zwierzątko", usłyszymy mnóstwo zapewnień i obietnic jak bardzo maluch będzie o nie dbał i je kochał. Temat będzie rozkładany na czynniki pierwsze, będziemy omawiać wszystkie za i przeciw aż w końcu podejmiemy decyzję, że jesteśmy (chyba) gotowi na przyjęcie nowego członka rodziny. Stajemy przed wyborem, pies, kot, chomik a może jeszcze coś innego? Na liście wyboru rzadko kiedy pojawia się Afrykański Jeż Pigmejski, a jeśli już to nie plasuje się on na wysokich lokatach, bo jak przytulać i głaskać zwierzątko, które ma na sobie tysiące igiełek, nie zawsze ma ochotę na pieszczoty i prowadzi zupełnie inny tryb życia (jeże są zwierzętami nocnymi)? Z pomocą przychodzi nam Marta Wiktoria Trojanowska, która stała się opiekunką takiego małego urwisa i postanowiła zdradzić nam sekrety opieki nad tym zwierzątkiem oraz uchylić rąbka tajemnicy i odpowiedzieć na odwieczne pytanie- dokąd nocą tupta jeż?
Autorka przedstawia nam świat jeżyka z trzech perspektyw, małej Poli, jeżyka oraz dorosłej osoby. Doskonale opisuje emocje, które towarzyszą tym trzem stronom, od strachu i zdezorientowania małego zwierzątka po chwile zniechęcenie dziewczynki gdy dociera do niej, że jej wymarzone zwierzątko jest indywidualistą i nie dostosuje się do jej oczekiwań. Po radość z każdego nawet najmniejszego, momentu okazania zaufania. Dokładnie opisuje, jak ważna jest cierpliwość i przede wszystkim edukacja na każdym etapie wspólnego poznawania się ze zwierzątkiem. Dzięki tej historii dowiemy się także, jakie wymagania ma jeż, czym nas zaskoczy, na co może zachorować, poznamy jego charakterystykę i fizjonomię.
Co jednak najważniejsze przypomina, że zwierze nie jest zabawką, którą można odłożyć w kąt, a przyjmując zwierzę pod swój dach, bierzemy za niego stuprocentową odpowiedzialności i nieważne jest czy to piesek kotek, czy też jeż. To fantastyczna baza do wielu ciekawych i pouczających rozmów nie tylko o odpowiedzialności i zaufaniu, ale także o wielu innych emocjach i uczuciach.
Dlatego też tę historię powinni również przeczytać dorośli i przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji o przygarnięciu zwierzęcia, gruntownie się zastanowić i przeanalizować to czy damy radę umieść tę odpowiedzialność nie tylko przez kilka miesięcy, ale często długie lata.
Książkę czyta się fantastycznie, jest ona niezwykle ciekawa i niesie w sobie olbrzymią wartość edukacyjną, sama byłam zaskoczona kilkoma opisywanymi zachowaniami jeża jak choćby tym, że potrafią się one aż tak bardzo powyginać. Napisana bardzo ładnym, przystępnym i zrozumiałym dla każdego malucha językiem. Dopracowana pod każdym względem, wciągająca i niepozwalająca się odłożyć na bok.
W moim odczuciu bardzo ważny głos, uczący i podpowiadający jak sobie radzić z tak rzadko jeszcze spotykanym w naszych domach zwierzątkiem.
Bardzo się cieszę, że mogę patronować tej historii i chciałaby, by trafiła ona do wielu czytelników, nie tylko tych małych.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to bardzo fajna i ciekawa historia nie tylko o "trudnej" przyjaźni, ale także o zaufaniu i odpowiedzialności. Niosąca w sobie dobry przekaz i wiele wartości.