Tomik czyta się paradoksalnie lekko i ciężko, gdyż warsztat pisarski autorki pozwala, każdemu czytelnikowi zrozumieć tekst, dlatego też można stwierdzić, że było to „lekkie”, natomiast ilość emocji smutnych, zmuszających odbiorcę do refleksji, może sugerować, że pod względem przesłania i nacechowania mogło to być „ciężkie”. Jednakże jest to zrozumiałe, gdyż każdy tekst, a zwłaszcza wiersze mają wywoływać w nas różne emocje i chyba te smutniejsze i być może tragiczniejsze zostają nam na dłużej w pamięci. Mają bogatszą wartość w postaci przesłania, które może nam uświadomić wiele różnych istotnych rzeczy, tak jak było w tym przypadku, a mianowicie, że samotność jest jedną z najgorszych rzeczy, które mogą się nam przytrafić. Tomik polecam czytelnikom samotnym, by się dowiedzieli, że zawsze jest nadzieja na szczęście oraz odbiorcom, którzy są w związkach, aby pamiętali, że jeżeli nie będą dbać o swych partnerów/partnerki, to może kiedyś i u nich zawita cierpienie, które wcale takie proste do przejścia nie jest.