''Strach jest tylko myślą. A to oznacza, że boisz się własnych myśli. Zrób to, czego się boisz, a strach minie''.
Miło zanurzyć się w świat ciekawej książki, gdy wieczór dłuższy, a za oknem szaro i ponuro. Jednym z największych atutów tej książki jest jej klimat, którym ja jestem oczarowana. Bardzo dobrze połączony kryminał, obyczaj, romans i odrobina nierealnego. Wszystko oplecione wciągającą fabułą sprawia, że książka jest nieodkładaną. Ten delikatnie prowadzony wątek romantyzmu nie przytłacza i nie zaburza głównej osi fabuły. Opowieść angażuje z każdym rozdziałem, ciekawość zaczyna rosnąć. Zwłaszcza że zaczynają się dziać coraz bardziej dziwne rzeczy, a mieszkańcy Dobrzynka Podgórskiego traktują Kornelię coraz gorzej.
Co nimi kieruje? Jakie mają powody?
Pani Sandra z łatwością buduje napięcie i tworzy atmosferę niepokoju i niepewności. Zostawia nas z refleksją nad relacjami międzyludzkimi, moralnością, stratą i miłością. Uwielbiam takie historie, gdzie obserwujemy jak przeszłość wpływa na teraźniejszość jest bohaterami rozwiązujemy tajemnice skrywane od lat ciekawie wykreowanie bohaterowie zachęcają do śledzenia ich losów. Lektura jest napisana nieskomplikowanym, lekkim i przyjaznym dla czytelnika językiem, dzięki czemu szybko się czyta. Autorka serwuje nam gamę wrażeń, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Uzmysławia nam, że to, co na co dzień niewinne i dobre, może mieć drugą stronę. Nigdy nie wiemy, co tak naprawdę drzemie w drugim człowieku i jakie ma zamiary. Muszę nadmienić jeszcze, że jestem zachwycona bogatymi opisami wnętrz i ogrodu. Sprawiały one, że czytając przenosiłam się tam i podziwiałam, zapominając o tym zimnie u mnie za oknem.
Bardzo dobry debiut autorki i z pewnością sięgnę po kolejne książki, jeśli tylko się pojawią. Polecam przeczytać. Świetna książka.