„ Wszystkie stworzenia duże i małe” to opowieść o najsłynniejszym weterynarzu, który ukończył studia w Glasgow a następnie podjął się praktyki lekarskiej w uroczej wiosce Darrowby, w hrabstwie Yorkshire. Bardzo szybko doszedł do wniosku, że praca w tym zawodzie to wchodzenie w przeróżne relacje z ich właścicielami. W swojej początkowej karierze spotkał dość specyficzną osobę jaką był jego szef i jego rodzina.
James Herriot, bo o nim jest mowa napisałam własną biografię. Rozpoczął od samego początku, czyli od tego jak przyjechał do Yorkshire i jak właściwie od razu wpadł pęd pracy. Bez względu na porę dnia i nocy był wzywany do swoich pacjentów. Często chodził niewyspany i wykończony. Praca z dużymi zwierzętami jak krowa czy koń nie należały do najłatwiejszych. Często odbierał ciężkie porody, ściągał ropę z kopyta konia… Ale oprócz swoich pacjentów, którzy nie zawsze współpracowali, miał jeszcze ciężki i zarówno zabawne rozmowy z ich właścicielami.
Autor opisał z niezwykłą dbałością miejsce w którym pracował. Opis zarówno mieszkańców, ich problemów i zwyczajów, jak również malowniczej przyrody sprawił, że książkę czyta się jednym tchem – nie raz uśmiechając się. James Herriot oprócz leczenia zwierząt zajmował się również pisaniem książek i w taki sposób powstała jego błyskotliwa biografia, na podstawie, której powstał serial o tym samym tytule. W rolę Jamesa wcielił się Nicholas Ralph.
Książka bardzo mnie zaskoc...