Jestem w stanie powiedzieć, że wszyscy doświadczyli w swoim życiu cierpienia. Cierpienie, moi drodzy jest czymś nieuniknionym, przez co musimy przejść. Nie da się tego w żaden sposób przeskoczyć. Możemy jedynie leczyć nasze rany lub zapobiegać tworzeniu się nowych. Każdy wie, iż czynników powodujących cierpienie jest mnóstwo. Czy byłabym kłamcą, gdybym stwierdziła, że jednym z nich jest miłość? Absolutnie nie.
Miłość jak miłość, pewnie powiecie. Uczucie, które może być wieczne albo z czasem wygasa. Może miłości w ogóle nie było i nie będzie. O tym, jak trudna jest miłość, jak trudne jest życie z cierpieniem, opowiada w swojej bestsellerowej jak dla mnie powieści M. Sienkiewicz.
Ta piękna, ciemna oraz minimalistyczna okładka, na pewno nie mogła pozostać obojętna w zasięgu mojego wzroku. Od razu wiedziałam, że ta powieść będzie mocna. Nie jest to na pewno wyidealizowana historia o dwojgu ludziach zakochanych w sobie po uszy. Bardziej powiedziałabym, iż jest to powieść na temat nieszczęśliwej, toksycznej, ale nadal pasjonującej miłości, która zostawia bagaż doświadczeń i nieodwracalne piętno na przygnębionych kochankach. Pełna cynizmu, ukazuje prawdziwe, realne życie, którego faktycznie doświadczamy na co dzień. Musimy to sobie w końcu powiedzieć – miłość w większości przypadkach nie jest i nie będzie szczęśliwa.
"Co jest w Tobie takiego, że swoją dumę wyrzucę na śmietnik, by wrócić do Ciebie?"
...