Każda kolejna książka od Wydawnictwa Letra przekonuje mnie do wersji, że wydają najlepsze thrillery! Przeczytamy bowiem o czymś do czego nikt nigdy nie chce się przyznać. Poznamy Julię, która ma męża jak marzenie. Pierze, gotuje, sprząta, zawozi dzieci do szkoły i zwraca się do niej z czułością. Czuć jego miłość i wielbienie, aż zastanawiamy się co takiego się tu zepsuje. Autorka nie bawi się w podchody i Julia sama nam się przyznaje, że zdradza męża. Twierdzi, że kocha i kochanka i jego, a tak naprawdę cierpi sama na własne życzenie. Jej wymówki sprawiają, że ciężko jej przełknąć cokolwiek, gdyż bardzo bosi się, że wyjdzie to na jaw.
To książka naprzemienna, więc kolejnym bohaterem będzie tutaj Valter, który wypowiada się o swojej partnerce z największym obrzydzeniem. Gdy była jeszcze młoda i piękna uratował ją i przyjął do siebie. Teraz obecnie marzy o tym, by w jak najdoskonalszy sposób ją zabić. Poddaje torturom swoje dzieci i do niej pała agresją. Od pierwszych słów go bardzo nie lubimy, a im dalej, tym nasza niechęć rośnie.
W późniejszym scenariuszu czytamy o tym jak bardzo jest jej dobrze z kochankiem i dowiadujemy się kim on jest. Jako dobra dziennikarka dostaje propozycję napisania artykułu na nieco niebezpieczny temat. Po upojnej nocy wraca do domu, a rano nie może odnaleźć męża. Jest zła, że kochanek zostawił jej wiadomość na telefonie i sądzi, a raczej boi się, że z tego powodu jej mąż zniknął. Im dalej, tym bardziej wszystko się tutaj sypie. Czy ona ...