Czytanie książek opisujących wojny jest jak przedzieranie się przez zasieki – żelazne kolce wbijają się w ciało, wyrywają włosy, zahaczają o kurtkę. Dłonie wciśnięte w błoto, na języku cierpki posmak strachu. A przecież to nie wypełnia definicji, bo wojna to nie tylko walka. To przede wszystkim zwykli ludzie, którzy muszą z nią żyć. Dzień po dniu.... Recenzja książki Winda Schindlera