Rozczarowanie, mimo iż słucha się całkiem przyjemnie. Na pierwszy plan nie wysunął się wilk, a autor i jego praca dziennikarsko - przyrodnicza, której poświęcił życie. Dla mnie płytko, płasko, mniej o wilkach, a bardziej o wielokrotnych próbach spotkania autora z wilkami i podejrzenia ich życia. Kilka (kilkanaście) takich prób uwieńczonych zostało sukcesem, za który autor uznaje fakt, iż zwierzę podeszło na kilka sekund na kilkadziesiąt metrów i umknęło. Jestem może niesprawiedliwa, ale o wilkach jako zwierzętach nie dowiedziałam się właściwie niczego nowego, za to trochę o odbiorze gatunku przez ludzi, pracy badaczy tych zwierząt oraz dużo o dniu powszednim dziennikarza, którego ambicją i pasją jest poznać wilki, by potem je opisać.
Ot, takie sobie sympatyczne historyjki w sam raz do opowiadania młodzieży w ramach spotkania z ciekawym człowiekiem przy ognisku, gdzieś w puszczy, gdy wokół ciemność i nie wiadomo co się między drzewami czai. W takiej scenerii by się te opowiastki sprawdziły.
Oczekiwania miałam większe, ale to nie był całkiem zmarnowany czas. Książka warta przeczytania dla kilku wątków i epizodów, takich jak na przykład frapujące opisy kruków i innych drapieżnych ptaków korzystających z przerw w wilczych ucztach, czy o zagrożeniach ze strony kłusowników. Ponadto z lektury „Wilków” płyną dwa ważne przesłania: nie bójmy się wilków i chrońmy je jako gatunek.
Gdyby ktoś zapragnął głębszej wiedzy o wilczym gatunku i emocjonującej lektury, t...