"W sam raz ,żeby objąć i przedstawić w niej wszystko, co będzie należało, z akuratną, a może i okrutną prawdą, bo jak się już na nią porywam i dezeluję, na tę opowieść o moich najskrytszych rzeczach i sprawach, spod samego serca jakby wyjętych, to po ludzku mi już trzeba , jakbym przed samym księdzem, a właściwie przed najświętszym Bogiem na Sądzie Ostatecznym w dolinie Jozefata prawił a wyjawiał bez nijakiego wstydu i fałszywości, bez krępacji albo i jakiegoś tam bania się, bo niby kogo lub czego miałbym się bać?"