Powieść o człowieku i jego miejscu w świecie, a konkretnie o współistnieniu człowieka z przyrodą. Autor prezentując pogmatwane losy bohaterów traktuje las jako żywą istotę, z którą należy współistnieć. Jednocześnie przypomina, że przyroda wszechogarnia ludzi i nie należy jej lekceważyć.
Tekst z okładki/fragment:
Las tutejszy wydawał się niezwykle żywotny, zachłanny na każdy kawałek ziemi. Gdzie było sucho - zasiewał brzozę, gdzie wilgoć - osadzał olchy i osiki, jeszcze gdzie indziej usadawiał dęby, modrzewie i graby, a wszędzie siał sosny i świerki. Latem wabił aksamitną zielenią, ale wystarczyło wejść nieco w głąb, i pochłaniał człowieka mrok, a dopiero potem zaskakiwał widok rozsłonecznionej polany. (...)
Pojął Horst Sobota, że człowiek jest niczym wobec mocy leśnych i że on sam, choć jeszcze nie stracił domu - kiedyś przegra z lasem nieodwołalnie. Ponieważ człowiek żyje krótko, a las jest wieczny.
Aż zdarzyło się pewnego razu wczesną wiosną, w porze sadzenia drzew, że piaszczystą drogą obok domu Horsta Soboty późnym popołudniem wrcali do swoich domów podchmieleni robotnicy leśni. Zobazyli Horsta w ogródku i jeden z nich zawołał do niego:
- Dawno nie używałeś kobiety, stary Horście. Idź w dwydziesty czwarty oddział, tam leży dziewczyna i czeka na ciebie z rozłożonymi nogami. Spróbuj z nią, może ci się uda. A jak nie, to ona i tak nikomu nic nie powie, bo się zupełnie upiła i pewnie dopiero rano wytrzeźwieje.
Przeraziły te słowa Horsta Sobotę. Wczesnym rankiem widział przechodzącą mimo jego domu gromadkę dziewcząt, zupełnie przyjezdnych: co roku zapraszano młodzież, aby pomagała sadzić las. Czy teraz las dokonał nowej zbrodni?