Na pierwszy rzut oka Sylwia ma bajkowe życie. Piękny dom, przystojny mąż, dużo pieniędzy i czasu na ich wydawanie. Niejedna kobieta zazdrościłaby jej tego wszystkiego. Jednak ona nie jest do końca szczęśliwa. Brakuje jej namiętności, porywów uczuć. Nie wie jak podsycić ogień w swoim związku. Ja pomyślałam sobie o niej w pierwszej chwili: "Kobieto, masz wszystko i wymyślasz głupoty. Zapisz się na jogę, zacznij robić swetry na drutach, bo masz za dużo czasu i w głowie ci się poprzewracało." Okazało się jednak, że niesprawiedliwie oceniłam bohaterkę. Szybko odkrywamy, że jej mąż ma romans. Początkowo Sylwia jest załamana. Jednak szybko wpada na iście szatański pomysł. Nawiązuje kontakt z kochanką męża i ....
Dowiedzcie się sami :)
Zdrada nie jest powodem do śmiechu, ale mi zdarzyło się nie raz uśmiechnąć podczas czytania. Świadczy to o tym, w jak sprytny sposób autorka podeszła do tematu.
"Wielka mistyfikacja" to naprawdę fajna babska lektura. Napisana lekko i z humorem. Świetna książka na zimowe wieczory, czy urlop. Idealna gdy chcemy po prostu wypocząć.