Pierwszy raz miałem styczność z tą książką ale od dawna coś podejrzewałem (i mam na to świadków). Już jakiś czas temu nazad, wysnułem taką oto teorię: to co podają u Donalda czy u Króla to plastik z pierwszego tłoczenia. Jak się już trochę zużyje i gdzieniegdzie przetrze, to po wulkanizacji idzie do tych budkowych fast-foodów. Po kolejnym przetopieniu trafia już do tych najmniejszych bud wszelakich. Zaś po lekturze zaczynam bardziej rozumieć tą chęć wszczepiania sobie silikonowych implantów w różne części ciała.
Na początku jest to jakiś przerażający w swojej wymowie thriller psychologiczny (swoją drogą uważam, że książka powinna się stać lekturą obowiązkową na wszelkich studiach z zakresu psychologii i psychiatrii).
Więcej na
http://niepamietnikfprefecta.blogspot.com/2013/01/widza-boskie-spojrzenie.html