Wampiry z Morganville. Księga 4: Rozwiane cienie. Pocałunek śmierci

#fantasy
Wampiry z Morganville Księga 4 Rozwiane cienie. Pocałunek śmierci. Rachel Caine
Księga czwarta serii o przygodach czwórki przyjaciół Claire, Eve, Shane'a i Michaela.
Dzień bez problemów w Morganville to dzień stracony. Nawet jeśli nasi bohaterowie marzą o przynajmniej jednym dniu normalnym, gdzie nikt nie będzie na nich polował, ani próbował zabić, nie ma na to szans.
Claire narobiła sobie mnóstwo wrogów w Morganville, ale zdobyła również ochronę Założycielki Amelie.
Tym razem to Ada próbuje ją dopaść. Twór Myrnina, jej szefa. Komputer z wszczepionym mózgiem wampira. Taaak, a jakby tego było mało nasi przyjaciele nie mają wyjścia i muszą pójść na układ z Morleyem, który ze swoimi ludźmi chce opuścić Morganville.
Jednak na to nie ma większych szans.
Michael dostaje propozycję nagrania płyty w Dallas.
Cała czwórka po otrzymaniu zgody Amelie wyrusza w podróż z Olivierem, jako opiekunem.
I co się dzieje? Kłopoty wyruszają za nimi...
Świenie napisana książka, przy której czytelnik nie będzie się nudzić. Po prostu nie ma na to czasu, ponieważ cały czas coś się dzieje...
Polecam.

Nie spodobało mi się to, że wydawnictwo połączyło dwie książki w jeden egzemplarz. Nie przepadam za takim czymś, ale co zrobić. Siła wyższa. Czytając pierwszą część „Wampirów z Morgenville”, Przeklęty dom, byłam zauroczona aurą jaką stworzyła autorka. Miasto grozy, wampirów i zła. Niestety z części na część robiło się co raz gorzej. Już było przesłodzone miłością. Shane i Claire, Eve i Michael, za dużo tego wszystkiego. Tak akurat wyszło, że wszyscy lokatorzy się sparowali. W tych dwóch częściach Rozwiane cienie i Pocałunek śmierci, może i było trochę grozy ale zdecydowanie za mało. Widać autorka już nie ma co wymyślać. Niektóre sytuacje są zbyt naciągane. Nie ma już tego przepływu adrenaliny . Nie wiem, czy to ja przesadzam, czy tak jest. Jednak uważam, że z części na część jest co raz gorzej. I autorka powinna dać już sobie spokój. Nie ma się co zachwycać ta książką. Jednak wiem, że dla tych co już przeczytali tamte części jest to pozycja obowiązkowa. Dla mnie też była i jak będą kolejne części to też przeczytam, bo jak się zapozna z jakimiś bohaterami to tak szybko się rozstać nie można. Trzeba być z nimi do końca.

Wreszcie coś nowego, jakiś świeży powiew. Akcja z Kim - genialny pomysł, ciekawe rozwinięcie historii, chociaż przyznaję, że trochę za łatwo poszło. Co do Blacke... Mogło być lepiej. Nadal mam zastrzeżenia do okładki i korekty. Ah, jeszcze do wyrażenia "wilgotne wargi", którego autorka nadużywa.

Mnie książka podobała się, nawet bardzo. Jak inne części była wyjątkowa. Zupełnie odskakuje od całego "Zmierzchu" i ukazuje wampiry z całkiem innej strony w całkiem innym wcieleniu. Podobała mi się po prostu i już nie mogę doczekać się października, ponieważ będzie kolejna (9) część.

Po przeczytaniu tych 8 tomów już się boję nadchodzącego końca serii, może nie nastąpi to szybko ale jednak. Wyrażę moją opinię jednym słowem (przypominała by inaczej baaardzo długą recenzję), te książki są WSPANIAŁE. ;D. Wyczekuję kolejnych tomów.

Choć to już kolejne części z cyklu, powieść nadal trzyma swój genialny styl i nie mam jej nic do zarzucenia. Łącznie z Akademią Wampirów to najlepsze serie o wampirach - nic tylko polecać :)

uwielbiam całą tą serię!! nie mogę się oderwać od tych książek:)

Przyjemnie i szybko się czytało.