W 2010 r. francuski pisarz, dziennikarz, podróżnik zrealizował pomysł, o którym myślał od lat. Zagubiona w tajdze chata nad brzegiem Bajkału stała się na ponad pół roku jego domem. Oddalony o kilka dni marszu od najbliższych siedzib ludzkich, zdany tylko na siebie, przybywa w środku syberyjskiej zimy, gdy mróz sięga trzydziestu kilku stopni. Ma ze sobą jedynie zapas żywności, alkoholu oraz sporo książek. Czas wypełnia mu przygotowywanie drewna na opał, rąbanie przerębli w lodzie pokrywającym Bajkał, umożliwiających czerpanie wody, a także łowienie ryb. Ten rytm życia przerywają jedynie rzadkie spotkania z sąsiadami – mieszkającymi w odległości co najmniej kilkudziesięciu lub stu kilkudziesięciu kilometrów. Tesson nazywa siebie współczesnym pustelnikiem – eremitą. Wprowadza w świat swoich rozmyślań, lektur i nade wszystko pozwala podziwiać i kontemplować piękno nieskażonej jeszcze przyrody we wszystkich szczegółach i odcieniach, które odmalowuje z czułością i niezwykłą precyzją. Ta jego fascynacja udziela się czytelnikowi, który zaczyna patrzeć na otaczający świat oczami autora, śledząc zmienne barwy lodu na Bajkale, odcienie śniegu, drzewa, ptaki, obserwując dwa młodziutkie psy, które przez parę miesięcy towarzyszyły autorowi. Książka Tessona odrywa nas na chwilę od zgiełku i pośpiechu współczesnego życia i pozwala zgodzić się z wyrażoną przez autora receptą na szczęście: „okno na Bajkał i przy tym oknie stół”.