Muszę przyznać, że bardzo dobrze bawiłam się, czytając tę książkę. Angielski jest tu prosty, więc nie musiałam intensywnie siedzieć z tłumaczem, jak się tego obawiałam. Każda z tych historii miejscami ma zadziwiająco… szokujące sceny i nie każda z nich kończy się szczęśliwie, a jedna właściwie zostawia nas ze znakiem zapytania.
Każda z nich ma też jakiś tam morał, może oczywisty, może wręcz banalny i z pewnością pojawiający się wszędzie nie raz nie dwa, ale całkiem fajnie, że znalazło się na to miejsce. I przyznaję, że podobały mi się te 3 historie i pomysły na nie, a fakt, że to opowiadania, działa tylko na ich korzyść. Można się było uśmiechnąć i można się było przerazić.
Into the pit – chłopiec z biednej rodziny, zmuszony do spędzenia samotnych wakacji, przesiaduje każdy dzień w pizzeri. Sfrustrowany monotonią, samotnością i traktowaniem jak paczka, którą się podrzuca i odbiera, postanawia trochę nastraszyć ojca i ukryć się w starym basenie z plastikowymi piłkami, żeby ten zaczął go szukać. Wówczas dzieje się coś dziwnego. Moje ulubione opowiadanie, bo w pewnej chwili dzieją się tam rzeczy, które mogą się wydawać absurdalne, ale jednocześnie są przerażające.
To be beautiful – historia nastoletniej dziewczyny, która popada w obsesje na punkcie swojego wyglądu. Nie akceptuje siebie, a jej idolkami są jedne z najładniejszych dziewczyn w szkole, które nazywa The Beautifuls. Marzy, żeby być taka jak one i żeby chłopak, który wpa...