Tak się zastanawiam... Czy lubicie czytać o sprawach, które na co dzień nie są dość popularne? Bo ja muszę przyznać, że owszem, choć dosyć rzadko mi się to zdarza. Ta lektura była dla mnie kompletnym i jakże pozytywnym zaskoczeniem... ;) Jesteście ciekawi dlaczego? Jeśli tak, to zapraszam do zapoznania się z moją patronacką recenzją ;)
Alma nie lubi swojego imienia. Na co dzień pracuje w spedycji jako zawodowy kierowca. Jej chłopak, Karol, absolutnie nie popiera jej pracy. A matka jej chłopaka nie może znieść, że dziewczyna bierze udział w protestach w obronie praw kobiet. Jakby tego było mało, to życie Almy coraz bardziej się wali...I to zupełnie nieoczekiwanie. Gabriel na co dzień, tak jak jego ojciec, pełni funkcję policjanta. Ma nosa do odnajdywania i łapania przestępców, a jego nowo nabyty pies i jego węch, okazuje się mistrzem w wykrywaniu wszelkiego rodzaju narkotyków. Co połączy Gabriela i Almę? Czy dwa całkowite przeciwieństwa może połączyć coś więcej niż zwykła znajomość? Jaką rolę w tym wszystkim odegra praca dziewczyny ? Czy jest szansa na odnalezienie miłości, czy minie ona bezpowrotnie? Odpowiedzi na te pytania poznacie jeśli z uwagą przeczytacie tę pozycję ;)
Tak jak wspomniałam na początku, bardzo lubię, kiedy w powieściach mamy doczynienia z tematami, które na co dzień nie są zbyt popularne. Tak było właśnie w tym przypadku, gdyż główna bohaterka jest zawodowym kierowcą i zajmuje się przewożeniem różnych towarów zarówno na terenie Polsk...