Rewolucja jaka nastała wraz z rozwojem bluesa rozświetliła brytyjskie niebo w początkach drugiej połowy lat sześćdziesiątych kształtując obraz sceny aż do końca dekady. Nastała ona po czasach całkowitej dominacji bigbitu i amerykańskiej muzyki garażowej, rozwijającej powoli skrzydła gdzieś na uboczu głównego nurtu. Co ciekawe, nowa, ekscytująca i prężna scena muzyczna zaczęła kształtować się równocześnie po obu stronach Atlantyku, korzystając z dobrodziejstw eksperymentalnych brzmień inspirowanych, przede wszystkim, założeniami kontrkultury oraz osobliwościami i dźwiękami wywoływanymi przez popularne wówczas specyfiki. Ta nowa muzyka, niepodobna do niczego, co widzieliśmy wcześniej otrzymała nazwę „psychodeli”. Tuż przed końcem lat sześćdziesiątych pierwsze zalążki hard rocka zaczęły rozprzestrzeniać się po świecie, rozwijając z powoli zamierającej sceny blues rockowej. Wkrótce za hard rockiem podążyły zarzewia rocka progresywnego. Oba te gatunki zdobyły i poszerzały swoją popularność w latach siedemdziesiątych, odciskając piętno na brzmieniu wielu wspaniałych i popularnych zespołów tworzących w ciągu tej niezapomnianej muzycznie dekady.
Chociaż od tego złotego okresu upłynęło już wiele lat, to słabość do ówczesnej muzyki popularnej jest nadal bardzo silna wśród słuchaczy. Wielkie zespoły tamtej dekady nadal cieszą się niesłabnącą popularnością. Niemal na każdej półce z albumami czy w katalogu z MP3 fana muzyki rockowej, odnaleźć można albumy The Beatles, Pink Floyd albo The Doors. Jeżeli jednak chcielibyśmy sprowadzić tą muzyczną erę wyłącznie do sukcesu wspomnianych grup, popełnilibyśmy olbrzymi błąd.
Na każdy zespół, który zdobył międzynarodowy rozgłos przypadają dziesiątki, jeżeli nie setki, grup, które nie miały tyle szczęścia. Moim zdaniem fakt, że o wielu z tych twórców zapomniano jest głęboko niesprawiedliwe.
Niniejsza książka nie ma jednak na celu poprawiania historycznej niesprawiedliwości a jedynie przybliżenie losów zapomnianych zespołów i to zespołów najlepszych. Przywracamy więc do życia muzykę artystów, których albumy naprawdę warto przesłuchać, a ich historię opowiedzieć.
„Nieznane ścieżki, nieznane przestrzenie. Przewodnik po niesłusznie zapomnianych zespołach z najpiękniejszego okresu w historii muzyki. Książka dla tych, którzy nie ustają w poszukiwaniu płytowego Świętego Graala”.
– Marcin Świetlicki, pisarz, poeta, wokalista zespołu Świetliki