Opinia na temat książki Umysł zabójcy

Na twórczość Mike Omera czaiłam się od jakiegoś czasu. Do wyboru miałam książki z trzech serii: Zoe Bentley, Glenmore Park oraz Tajemnice Abby Mullen. Po namyśle i zapoznaniu się z opisami poszczególnych pozycji i zdecydowałam się na pierwszy tom z serii o Zoe.
Zoe Bentley jest psychologiem sądowym i konsultantką FBI, która wraz z agentem specjalnym zostaje przydzielona do sprawy seryjnego mordercy, który dusi swoje ofiary, balsamuje je, a później układa je w takich pozach, aby wyglądały na żywe. Co kieruje mordercą? Czy zbrodnie mają coś wspólnego z wydarzeniami cześć w 1997 roku?
Lubie mocne kobiece postaci w literaturze. Wspominam o tym, bo Zoe taka właśnie jest, a ja nie wiedzieć czemu nie polubiłam się z nią od razu. I może do samego końca nie zmieniłabym o niej zadania gdyby nie możliwość poznania Zoe w okresie dorastania. Dzięki temu udało mi się zrozumieć ją i jej postępowanie. Wiem, skąd wzięła się jej siła i determinacja. Dlatego tak ważne jest, by autor dobrze przemyślał swoje postaci, zwłaszcza tę główną, wokół której buduje się historię.
Jeżeli chodzi o fabułę, bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania. Dreszczyk emocji, jaki pojawiał się za sprawą budowania napięcia, był mi bardzo potrzebny. Zapomniałam już, jak to jest jednocześnie delektować się i ekscytować dobrze napisanym kryminałem.
Jeżeli chodzi o kryminały, jako fankę tego gatunku bardzo trudno mnie zaskoczyć. Moje wymagania z książki na książkę są coraz większe. Dlatego też cieszę się, że o Umyśle mordercy mogę wypowiadać się w superlatywach i ocenić tę książkę 10/10.