Opinia na temat książki Umiera się tylko raz

Umiera się tylko raz to czwarta część cyklu: Tracy Crosswhite. Cyklu, który od pierwszej części czytam z niesłabnącym zainteresowaniem.
To bardzo wyrównany i stabilny cykl. Każda z części ma swój rytm i tempo. Powoli wprowadza odbiorcę w temat. Stopniowo wzbogaca treść o tajemnice co wyzwala coraz to silniejsze czytelniczo-kryminalne emocje.
W Umiera się tylko raz detektyw Tacy Crosswhite przyjdzie zmierzyć się z tajemnicą zaginionej kobiety. Wszystko skazuje na to, że odkryte w koszu na kraby zwłoki należą do młodej kobiety zaginionej jakiś czas temu w górach. Do młodej i sympatycznej dziewczyny, którą w ostatnim czasie spotkały nieoczekiwane nieprzyjemności. Czy tak jest rzeczywiście?
Wartością całego cyklu jest również sfera obyczajowa, szczególnie ładnie rozpisana w tej części. Tracy powoli „wypada” z obrazu idealnej detektyw, idealnej kobiety żyjącej pracą czy idealnego partnera. Do głosu dochodzą emocje oraz upływające lata. Na ile świadomość upływającego czasu, która tym razem wyjątkowo mocno uderzy w bohaterkę, zmieni jej zachowanie?
Świetny obraz policjantki, jej partnera oraz ich dwóch psów. Fantastyczny obraz partnerstwa w pracy i poza nią. Więzi nad którymi trzeba pracować wiele lat, aby były tak silne, jak w przypadku Tracy i jej zespołu. Bardzo ciepły to obraz zaufania i wiary w partnera.
Mam nadzieję, że wydawnictwo będzie kontynuować tłumaczenie oraz druk serii. To jedna z lepszych, nie ociekających krwią, za to przekazujących wiele o relacjach międzyludzkich, serii kryminalnych na naszym rynku wydawniczym.
Polecam z całego serca.