Lekka i przyjemna powieść,o tym do czego może doprowadzić przypadkowe spotkanie w kawiarni,a raczej spotkanie pomyłkowe.Zośka,główna bohaterka,to wiecznie uśmiechnięta dziewczyna z optymizmem patrząca na świat,jej przeciwieństwem jest Kinga jej siostra,zagoniona pani architekt,której do pełni szczęścia brakuje dziecka.
Najbardziej denerwującą postacią z powieści była babcia Emilia,generalnie lubię starsze panie występujące w książkach,jej nie polubiłam.Jest to typ apodyktyczny,we wszystko się wtrącający.
Powieść czyta się szybko,wciąga od samego początku.Polecam!!