Dobra książka kryminalna, która trzyma w napięciu niczym najlepszy thriller? Mam dziś dla Was dokładnie taką powieść.
Rosmery udaje się na wyspę w stanie Maine, by wydostać siostrę z “luksusowego ośrodka” dla osób z problemami psychicznymi. Matka dziewczyn wysłała młodszą córkę do tego ośrodka, twierdząc, że Genevieve ostatnio sprawiała jej duże kłopoty wychowawcze. Jak było naprawdę? I dlaczego Rosmery nie może nawet odwiedzić siostry?
Halycon Hall ma wiele mrocznych tajemnic, część to tylko widma przeszłości, jednak część z nich to wciąż świeże sprawy, które zostały zamiecione pod dywan. Ośrodek tak jak i jego dyrektor są jedną wielką zagadką, którą Rosmery, za wszelką cenę pragnie rozwikłać. Ona musi spotkać siostrę i upewnić się, że jest bezpieczna.
Wciągająca, mrocznie przerażająca książka, w której duchy przeszłości nie śpią, a pech i niebezpieczeństwo czychają na bohaterów wszędzie.
A wiecie co w tej powieści jest najlepsze? Mieszanka gatunków, bo znajdziecie w niej zagadki kryminalne i dociekliwego szeryfa, bardzo niebezpieczne zdarzenia, które wywołują gęsią skórkę niczym najlepszy thriller psychologiczny, wypadki samochodowe niczym w powieści sensacyjnej, oraz uczucie, które mimo lat nie uschło i tym razem ma szansę na happy end.
Jestem fanką i coś czuję, że szeryf Deacon Howell nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, jeśli chodzi o tajemnice Halyc...