**PATRONAT MEDIALNY**
Odbierając wiadomość od szefowej wydawnictwa z fragmentami tekstu i zapytaniem o patronat nad tą książką, przeczuwałam, że będzie to coś wyjątkowego i coś, co pokaże zupełnie inny wymiar podróżowania. Nie pomyliłam się, i dzięki temu trzymam dziś w dłoniach wyjątkową książkę, która udowadnia, jak ważne jest życie w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami i pragnieniami... Uwielbiam czytać książki podróżnicze. Są one dla mnie swoistym oknem na świat i dzięki nim mogę choć trochę poznać mentalność, kulturę i obyczaje innych narodowości, "zwiedzić" zabytki, wyobrazić sobie smak, barwę i zapach, poznać kulturę i obyczajność danego kraju. W przypadku "Tysiąca mil samotności" dostajemy całe kompendium wiedzy o świecie i jego mieszkańcach. Przy okazji mogę podziwiać odwagę Autorki, która niejednokrotnie organizuje sobie podróże sama od A do Z, zastanawiam się, czy ja znalazłabym w sobie tyle siły i odwagi, by wyruszyć w tak długą i bądź co bądź czasami nieobliczalną, ale piękną i zaskakującą podróż. Jestem totalnie zakochana w tej książce, w tym jak autorka prowadzi czytelnika przez jej karty, jak pokazuje to co kocha, jak godzi się ze zmianami i podejmuje się kolejnych wyzwań. Chcę więcej i więcej...
"Tysiąc mil samotności" to niechronologiczny zbiór luźnych zapisków z podróży po Europie, części Azji, Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie. Autorka opowiada o swej spontaniczności w podejmowaniu decyzji, o wyjazdach przepełnionymi emocjami i doznaniami, o zbieraniu doświadczeń i odmienności poszczególnych ludzi w przeżywaniu życia oraz obserwacji i postrzegania świata.
Autorka zabiera nas w fascynującą podróż zarówno po trudno dostępnych terenach małych miast, miasteczek jak i wsi, bezkresach stepów oraz przeludnionych miast- opowiadając przy tym fascynujące historie o ludziach i ich życiu, dzieląc się anegdotami, pokazując wyjątkowe miejsca, takimi, jakie tylko ona je widzi. Opisy te pobudzają wyobraźnię, intrygują i pozwalają marzyć. Przy okazji jest to także podróż w głąb siebie, inspirująca do odkrycia w sobie duszy podróżnika, pozwalająca sprawdzić naszą wytrzymałość i to na ile nas stać w obliczu nieznanego.
Książkę czyta się fenomenalnie, napisana niezwykle przyjemnym w odbiorze językiem barwnie opowiada o miejscach, które w pewien sposób znamy, ale i o takich których nie znajdziemy w standardowym przewodniku. Nie jest to jednak typowy przewodnik, absolutnie nie, jest to luźno płynąca opowieść o życiu, podróży emocjach i motywacjach, o zdobywaniu kolejnych "swoich szczytów" o przyjaźni i tym jak bardzo trzeba łapać życie garściami. Nie ma tu moralizatorstwa, narzucania swojego zdania, przymusu, jest za to mnóstwa ciepła, wsparcia i pięknej opowieści...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Tysiąc mil samotności" to niezwykła historia przepełniona emocjami, marzeniami, barwami, smakami i zapachami. Pozwalająca marzyć i odkrywać to co już znamy na nowo...