Nie wystawiam ocen bo nie dokończyłam lektury. Tak będzie bardziej uczciwie.
Powieść Jarosława Kamińskiego nie należy do łatwych w odbiorze i porywających od pierwszych stron. Wręcz przeciwnie, początek mnie odpychał i siłą woli kontynuowałam czytanie. Zdecydowanie warto przetrwać bo w dalszej części wątki zaczynają się zazębiać i układać w spójną całość.
Fabuła skacze pomiędzy kilkoma okresami - mamy Polskę w latach 30-tych i 60-tych, Nowy Jork w latach 80-tych, wojnę domową w Hiszpanii i odbudowę kraju bezpośrednio po II wojnie światowej. Bohaterek jest też kilka, tytułowa Lola jest spoiwem łączącym Ninę, Lidię i Romę, nie będąc nigdy na pierwszym planie. Każdy z wątków językowo wypada bardzo dobrze, nawet monolog jednej z bohaterek przebywającej w szpitalu psychiatrycznym, który na początku książki był dla mnie blokadą.
Nie dokończyłam bo nie wzbudziła we mnie "Lola" emocji, a tego oczekuję od prozy.