Nigdy nie okazywałam agresji. Nigdy na nikogo nie naskakiwałam. Byłam tylko przestraszona, zagubiona, przygnębiona.
U młodej nauczycielki, Istiny Mavet, zdiagnozowano chorobę psychiczną. Przebywała w szpitalach psychiatrycznych, doznając wiele krzywd, cierpienia i upokorzenia.
Po kilku latach, unikając operacji mózgu – lobotomii, opuściła ośrodek. Twarze w wodzie to przejmująca opowieść o wyobcowaniu i niezrozumieniu. Szpital psychiatryczny nadal jest miejscem objętym społecznym tabu, jednak szpital psychiatryczny początku XX wieku często był również rodzajem usankcjonowanego społecznie więzienia nie tylko dla psychicznie chorych, lecz również dla wrażliwych i nieprzystosowanych umysłów uciekających w świat fantazji. Trudne doświadczenia: zmagania z chorobą, metody leczenia, opieka personelu, panujące warunki na oddziałach psychiatrycznych nie zniszczyły osobowości bohaterki. Jednak nie wszyscy mieli tyle odwagi i szczęścia. Janet Frame ukazała także losy innych pacjentów, przybliżając ich świat, codzienność, lęk i bezradność w obliczu postawionych diagnoz, dając nam możliwość głębokiego współodczuwania ich bólu i bezsilności.
U młodej nauczycielki, Istiny Mavet, zdiagnozowano chorobę psychiczną. Przebywała w szpitalach psychiatrycznych, doznając wiele krzywd, cierpienia i upokorzenia.
Po kilku latach, unikając operacji mózgu – lobotomii, opuściła ośrodek. Twarze w wodzie to przejmująca opowieść o wyobcowaniu i niezrozumieniu. Szpital psychiatryczny nadal jest miejscem objętym społecznym tabu, jednak szpital psychiatryczny początku XX wieku często był również rodzajem usankcjonowanego społecznie więzienia nie tylko dla psychicznie chorych, lecz również dla wrażliwych i nieprzystosowanych umysłów uciekających w świat fantazji. Trudne doświadczenia: zmagania z chorobą, metody leczenia, opieka personelu, panujące warunki na oddziałach psychiatrycznych nie zniszczyły osobowości bohaterki. Jednak nie wszyscy mieli tyle odwagi i szczęścia. Janet Frame ukazała także losy innych pacjentów, przybliżając ich świat, codzienność, lęk i bezradność w obliczu postawionych diagnoz, dając nam możliwość głębokiego współodczuwania ich bólu i bezsilności.