Tym razem Autor wrysował swoich bohaterów w niezłe tarapaty. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami, dopuścił na początku tej historyjki do napaści Czarnego Ptaszyla na osadę Fruwaczków. Żeby to odkręcić, zużył siedem pędzli, dwanaście ołówków, trzy butelki czarnego tuszu, czternaście butelek tuszu kolorowego, dwadzieścia pięć arkuszy papieru najwyższej jakości, pięć gumek marki Staedtler oraz 25 złotych 30 groszy. Co z tego wynikło, zobaczcie sami...