Kiedy zobaczyłam okładkę książki „To był nasz dom” wiedziałam, że będę chciała mieć ją w swojej biblioteczce, ponadto po przeczytaniu opisu byłam pewna, że to historia dla mnie i muszę ją poznać! Dzięki wydawnictwu Otwartemu miałam tę okazję i bardzo się z tego powodu cieszę! Chociaż nie ukrywam, że miałam do tej książki spore oczekiwania.
Eve I Charlie kupują dom na wzgórzu, który wymaga remontu. Niedługo po przeprowadzce w drzwiach domu staje małżeństwo z trójką dzieci informując Eve, że mąż Thomas Faust wychowywał się w tym domu i chce pokazać go rodzinie. Niedługo po wpuszczeniu gości do domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy…
Muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści! Udało mi się ją przeczytać w jeden dzień. Autor Marcus Kliewer tak mocno wciągnął mnie do świata przedstawionego, że nie mogłam się od tej książki oderwać dopóki nie poznam jej zakończenia, które jest mocno szokujące! Ta powieść należy na pewno do gatunku tych nieodkładanych, ale również mocno zaskakujących. W tej historii nic nie jest oczywiste.
Jednym z głównych elementów, które bardzo pozytywnie wpływają na odbiór oraz całokształt powieści jest atmosfera, która jest bardzo gęsta, a wręcz klaustrofobiczna. Wszystko to za sprawą tego, że głównym miejscem wydarzeń jest dom, pozostający w odcięciu od świata! Eve zapraszając do domu gości nie zdaje sobie sprawy do jakiej tragedii dojdzie…
Kolejnym elementem, który zasługuje na szczególną uwagę to napięcie. Odczuwamy je już od pierwszych stron, co sprawia, że książka staje się nieodkładana. Są momenty kiedy nasze ciało odczuwa dreszcze, a włosy stają dęba! Momentami lęk, który przepełnia Eve staje się dla nas niemal namacalny. W pewnym momencie nie jesteśmy pewni czy nasza bohaterka nie popada w paranoje… W tej historii nie wiemy komu możemy tak naprawdę zaufać… Autor nieustannie zmusza nas do zastanawiania się nad tym, czy to co wiemy jest prawdą, czy jednak złudzeniem…
„To był nasz dom” to książka, która mocno wpaja się w psychikę czytelnika. Nie dostaniemy tutaj ogromu przemocy, czy krwawych scen, wręcz przeciwnie! W tej książce głównym elementem jest psychiczna gra, która Thomas prowadzi z Eve… Czy na pewno wiemy kto jest ofiarą? Mistrzowski thriller psychologiczny, który na pewno nie pozwoli nam zasnąć!
Reasumując, „To był nasz dom” to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim fanom thrillerów psychologicznych! Genialna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie, mroczna, wręcz duszna atmosfera! Lęk i napięcie wyczuwalne na każdej stronie. Natomiast samo zakończenie jest wbijające w fotel i mocno szokujące! Takiego obrotu spraw się totalnie nie spodziewałam! „To był Nasz Dom” to książka, od której nie można się oderwać, ale też nie pozwala nam zasnąć. Bardzo gorąco polecam!
IG: libresunn