Książka dołączona do dwupłytowego wydania DVD z ponad czasowym dziełem Jamesa Camerona "Titanic" oprócz opisu obsady i spisu jedenastu nagród, które film otrzymał, zawiera informacje na temat fabuły oraz krótkie notki z opisem postaci Jack'a, Rose, Ruth, Molly Brown i Caledona Hockley'a. Analogicznie obok tych notek zamieszczono też krótkie notki z filmografią Leonarda DiCaprio, Kate Winslet, Frances Fisher, Kathy Bates i Billy'ego Zane'a
Plusem wydania są ładne, barwne fotosy z filmu. Są one dobrej jakości, niektóre przedstawiają zdjęcia z planu oraz tak zwane "cut scenes". Tekst napisany jest wyczerpująco. Aż za nadto wyczerpująco...
I tu przechodzę do minusów. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie zna tego filmu, a ma to wydanie, to lepiej żeby te teksty przeczytał po obejrzeniu filmu, bo Autorka zdradza sporo z fabuły. Postarano się o wiele spojlerów, jak na tekst, którego nie jest aż tak dużo - w porównaniu do innych, dłuższych opracowań tego typu, skupiających się na problematyce filmu, zamiast opisie fabuły.
Kolejnym minusem jest niedbałość Autorki w przedstawianiu faktów z historii statku. Podobno zatonął we wczesnych godzinach rannych, podczas gdy wszyscy wiedzą, iż stało się to w nocy z czternastego na piętnastego kwietnia 1912 roku. Ot, niby taka mała bzdurka, a jednak zdradza nieprzygotowanie Autorki tekstu. Druga sprawa to jej lekko ironiczny ton w stylu pisania. Natomiast kolejną rzecz (tak, tak - sporo tego), pozwolę sobie zacytować (z notki o Ruth DeWitt Bukater): "Siedząc bezpiecznie w szalupie, ze zgrozą patrzy na tonący statek, na którym jest jej córka, ale nie robi nic by jej pomóc". Poważnie?! Film widziałam na dzień dzisiejszy jakieś dwadzieścia dwa razy (może więcej). Zgodzę się z Autorką, iż matka Rose myślała głównie o sobie i swoich wygodach. Jednak dobrze pamiętam, że Ruth, po decyzji Rose, nie mogła pomóc córce z tej szalupy oddalonej od statku zapewne o kilkaset metrów... Pani Autorko, co niby miała zrobić? Wyskoczyć i wpław, przez lodowatą wodę przepłynąć ten dystans do statku, wsiąść z powrotem na statek i "zrobić coś, by jej pomóc?" Pani Autorka albo nie bardzo zrozumiała scenę, albo w ogóle nie widziała filmu.