Opinia na temat książki The Proposal. Oświadczyny

Lato sprzyja czytaniu romansów. Przynajmniej u mnie. Jakoś ten gatunek wchodzi mi lepiej o tej porze. Z ochotą zabrałam się za czytanie książki Jasmine Guillory “The Proposal. Oświadczyny”. Liczyłam na lekką, zabawną historię z cudownym, szczęśliwym zakończeniem. Czy tak faktycznie było?

Nikole jest niezależną, pewną siebie pisarką. I gdy pewnego dnia, będąc na meczu ze swoim aktualnym chłopakiem, on jej się oświadcza czym nie mógł jej bardziej zaskoczyć. Zwłaszcza, że traktowała go w formie przygody i myślała, że on również nie myślał o czymś poważnym. Oczywiście Nikole nie zgadza się, co spotyka się z bardzo brzydkim zachowaniem jej chłopaka. Wszystko zostaje nagrane i wyświetlone na telebimie. Na pomoc Nikole rzuca się Carlos ze swoją siostrą, by uwolnić ją z tej żenującej sytuacji. Ta zwariowana sytuacja ma jednak swoje dobre strony..

Zaczęło się naprawdę dobrze i intrygująco. Te niespodziewane oświadczyny nadały tempa książce i od razu wciągnęłam się w tę historię. Niestety, po pewnym czasie mocno zaczęły mnie irytować zachowanie głównych bohaterów. Zdarzały się dziwne sytuacje, które miały być zabawne, a mnie niesamowicie denerwowały. Autorka zwracała uwagę na mało istotne rzeczy wybijając mnie z rytmu przy czytaniu. Kompletnie nie podszedł mi jej styl. Był według mnie strasznie pretensjonalny. Chemia między bohaterami zamiast wywoływać szybsze bicie serca mnie żenowała. Chyba pierwszy raz mi się tak zdarzyło. Były dwa momenty które podobały mi się bardzo. Historia Natalie i to, co z tym zrobiła po takich doświadczeniach oraz ciąża Jessie. Niestety to za mało, żebym oceniła tę książkę pozytywnie. Historia była naprawdę fajna, ale wykonanie średnie. Szkoda.