,, ,, Napewno zaczynam wariować", pomyślała. ,, To nie jest przypadkowe wstrząśnienie mózgu. Odchodzę od zmysłów. Widzę rzeczy, których nie ma.""
Ale mega dzieło! Zupełnie męski test tolerancji. Tylko mężczyzna mógłby posiadać tak absurdalnie niezłe poczucie humoru. I strachu. Bałam się, że czytając tą książkę postradam rozum. Siedząc w cichym pokoju wsłuchiwałam się w odgłosy, które odczuwała bohaterka. To dziwne, ale tak realistycznie przedstawione sprawiały, że sama w nie wierzyłam. Ta książka jest zdecydowanie dla ludzi o mocnych nerwach i zdrowym sercu. Autor ze zwyczajnej rozmowy dwóch bohaterów potrafił przejść do nagłego strachu. Miałam dreszcze i przyspieszone bicie serca, jakby ktoś nagle nad uchem zrobił mi głośne ,, Buu!". Potem nagle się dowiedziałam, że tej sceny w ogóle nie było... W pewnym momencie zaczęłam się bać o własne zdrowie psychiczne. Wierzyłam bowiem realistycznym opisom bohaterów, gdy nagle potem to znikało. Okazywało się bowiem, że to wytwór czyjejś wyobraźni.
Historia zdawała się iść własnym tempem, a ja nie wiedziałam, która z nich rozgrywała się w psychice bohaterów, a która naprawdę. Teraz wiem jak się czuje człowiek posiadającym rozdwojenie jaźni... No i ten wszechogarniający strach występujący nagle i niezapowiedzianie...
W tej książce okazało się, że można zjeść ciastko i mieć ciastko. W zależności, czy owe ciastko zjadła nasza wyobraźnia, czy my sami. Bohaterowie są przezabawni ze sarkastycznym poczuciem humoru. Moment...