"Pierwsza próba wystrzelenia rakiety na Księżyc, w 1954 roku, zakończyła się niepowodzeniem. Prawdopodobnie z powodu błędu konstrukcyjnego w układzie sterowania rakieta spadła na Ziemię powodując śmierć dwunastu, osób. Chociaż nie wyposażona w głowicę bojową, rakieta, by jej lądowanie mogło być obserwowane z Ziemi, miała potencjometr Burtona nastawiony tak, by w czasie lotu przez Kosmos zgromadził olbrzymi potencjał elektryczny, który w momencie zetknięcia z Księżycem wyzwoliłby się jako błysk kilka tysięcy razy jaśniejszy od błyskawicy - i kilka tysięcy razy bardziej niszczycielski.
Na szczęście rakieta spadła w słabo zaludnionej okolicy, nie opodal wzgórz Catskill, lądując na terenie posiadłości bogatego właściciela sieci gazet. Właściciel i jego żona, dwoje gości oraz osiem osób służby zginęło na skutek wyładowania elektrycznego, które całkowicie zniszczyło dom i powaliło drzewa w promieniu ćwierć mili. Odnaleziono tylko jedenaście ciał. Uważa się, że jeden z gości, redaktor, znalazł się tak blisko miejsca katastrofy, iż jego ciało całkowicie wyparowało. Kolejna - i zakończona sukcesem - próba wystrzelenia rakiety nastąpiła rok później, w 1955 roku."
"Tak, dobrze było być myśliwym, a nie zwierzyną, i podjąć jakieś energiczniejsze kroki niż utrzymywanie się z pisania opowiadań. Właściwie zawsze nienawidził pisania. Polowanie to znacznie lepsze zajęcie. A szczególnie ten rodzaj polowania. Jeszcze nigdy nie polował na ludzi."