"Ten, który zatopił świat" to drugi tom dylogii Świetlisty cesarz. Pierwszy zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i choć po czasie zauważyłam trochę niedociągnięć tej książki, to jednak moje wspomnienia zachowały się niezwykle pozytywnie.
W tej powieści śledzimy dalsze losy Zhu, która realizuje swój plan zostania cesarzem, na jej drodze oczywiście staje wiele przeciwności, lecz pojawiają się też interesujące sojusze. W drugiej połowie książki nie zabrakło mocnych, pełnych emocji scen, które utrzymają skupienie niejednego czytelnika.
Jest to dobra książka i w gruncie rzeczy solidna kontynuacja, powieść napisana dojrzałym językiem, którą dzięki temu czyta się z prawdziwą przyjemnością. Autorka przybliża nam swój świat i postaci z dość dużą ilością szczegółów, co wielu z pewnością doceni.
Ja jednak, mimo że mocno wyczekiwałam tej książki bardzo długo ją czytałam i nie mogłam się w nią wkręcić, zaangażować. Nie wiem czy sięgnęłam po nią w nieodpowiednim czasie, ale coś tu nie zagrało do końca tak, jak na to liczyłam. Nie ukrywam, że nad tym ubolewam, bo liczyłam, że ta książka zapewni mi wiele wrażeń już od samego początku, a tymczasem najmocniej zaangażowało mnie ostatnie 200 stron, gdzie działo się naprawdę bardzo wiele i gdy wreszcie odczułam silniejsze emocje. To nie tak, że książka jest zła, co to, to nie.
Zakończenie daje satysfakcję, aczkolwiek mnie zaciekawiły jeszcze dalsze losy pewnych postaci, o dziwo tych, które przez całą dylogię interesowały mnie najmniej 😂 w końcówce dużo się podziało!
Dla fanów dojrzałej fantastyki z azjatyckim klimatem, historią Chin oraz opowieścią o Mulan w tle, ta dylogia może stanowić smakowity kąsek. Ja całość oceniam jako satysfakcjonującą lekturę, do której być może kiedyś jeszcze wrócę, by może z większym zaangażowaniem przeczytać jeszcze ten 2 tom 😉