Są takie książki, których czytanie jest jak wyświetlanie filmu, są napisane jak scenariusz filmu. „ten, którego pragnę” do gotowy scenariusz na komedię romantyczną w amerykańskim stylu.
Mamy tu Teksas, prawdziwych cowboyów, piękne ranczo, dużą teksańską rodzinę, której członkowie darzą się wzajemnym szacunkiem i zaufaniem. Do tej sielankowej krainy przyjeżdża doktor Emily Bell, córka znanego lekarza, dla której praca w szpitalu to pasja i poświęca się jej bez reszty.
Skrzywdzona przez ukochanego mężczyznę przyjeżdża do San Angelo, żeby rozpocząć kolejny etap życia. Przez przypadek trafia na wesele, które kończy dla niej następnego dnia, kiedy budzi się w hotelu w jednym łóżku z mężczyzną, którego imienia nie pamięta. I od tego momentu rozpoczyna się historia znajomości dwojga ludzi w schemacie hate-love, czyli od nienawiści do miłości. Pytanie tylko co musi się wydarzyć, żeby zrodziło się tak mocne uczucie jakim jest miłość.
Nie spodziewałam się wiele po tej książce, a dostałam naprawdę sporą dawkę dobrego humoru, piękną opowieść o rodzącej się miłości między dwojgiem ludzi. To również historia opowiadająca o tym jak ważne są relacje w rodzinie, o tym, że warto naprawiać relacje w rodzinie, jeżeli po drodze wydarzyło się coś co nas poróżniło, ponieważ na różnych etapach życia te dobre relacje zaowocują.
Autorki mają bardzo przyjemny styl pisania, czytelnik absolutnie nie nudzi się, a każdy ko...