Muszę przyznać, że koło tej książki nie da się przejść obojętnie.
Jest to niesamowita, słodko - gorzka historia, jaką pisze życie.
Ile razy narzekamy, że coś nam nie wyszło? Tym razem się nie udało?
Jeśli jednak możemy być wdzięczni za - dom, dzieci, rodzinę, pracę, znajomych - coś nam jednak wyszło w życiu.
Pewnie, nie wszystkie drogi są łatwe i nie zawsze osiągniemy założone cele. Jednak trzeba pamiętać, że są ludzie, którzy mają gorzej. Którym los rzuca kłody pod nogi. Problemy nawarstwiają się, aż w końcu ich pokonują.
Bardzo wiele osób cierpi na zaburzenia psychiczne - depresję, problemy z alkoholem, próby samobójcze.
Jest to rozpaczliwe wołanie o pomoc.
W tej historii są poruszone bardzo ważne problemy. Tym bardziej, że coś takiego może spotkać praktycznie każdego z nas.
Mamy plany, mamy marzenia. Niestety życie wiele z nich weryfikuje.
Anka wraca do Polski po dłuższym pobycie za granicą. Podejmuje pracę w szpitalu psychiatrycznym jako pielęgniarka.
Jednak codzienne problemy, były narzeczony i kłótnie z matką nie ułatwiają jej życia.
Pewnego dnia, jedna z takich kłótni kończy się rozpoczęciem nieoczekiwanej znajomości z policjantem Frankiem.
Wszystko wydaje się zmierzać ku lepszemu. Jednak przeszłość tak łatwo nie odpuszcza.
Nie jest to historia wyłącznie Anki i Franka. Jest to mozaika ludzkiego życia różnych osób, które w pewien sposób ...