Gdy przed wielu laty podczas wędrówek po Kresach po raz pierwszy dotarłem do Cmentarza Orląt Lwowskich czułem się jak archeolog - konspirator poznający uśpioną historię. Jesienią 2001 roku powróciłem w to miejsce. Rozświetlona promieniami wrześniowego słońca nekropolia zachwyciła nowym wizerunkiem. Poczułem, iż legenda Obrońców Lwowa ożyła na nowo : wyprężyła pierś i z dawnym młodzieńczym zapałem głośniej i śmielej chwali męstwo swych bohaterów. Chciałem, by zdjęcia Cmentarza nie były jedynie chłodnym powiewem historii, a nowym dźwiękiem pieśni sprzed lat. Krzysztof Hejke Grudzień 2001.