Huculszczyzna... Dziś słowo to mieści w sobie znacznie więcej niż tylko zwięzłe nazwanie krainy etnogeograficznej obejmującej część Karpat Wschodnich. Dla nas, spadkobierców tej a nie innej tradycji cywilizacyjnej, nadal pozostających w kręgu historyczno-kulturowym kształtowanym etosem czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów i dwudziestolecia międzywojennego, a jednocześnie naznaczonych doświadczeniami i przemianami stulecia dwudziestego, Huculszczyzna to już czas przeszły i bezpowrotnie dokonany. To dzisiaj mit i legenda.
Pozostały jednak góry i ludzie - zespoleni z nimi nieodłącznie oraz trwający w wymiarze transcendentnym, wypełnieni ową Vincenzowską, zapisaną w starych rewaszach "prawdą starowieku"...
Jan Skłodowski
Przemierzałem Karpaty Wschodnie wielokrotnie, dziwiąc się ich dzikości. W puste przestrzenie między szczytami wdzierałem się na nartach, tnąc śnieżny obrus odwiecznej zimowej ciszy. Przekraczając granice i obszary kulturowej przynależności, docierałem do tej górzystej krainy rozmaitymi drogami. Ona zaś trwała niepodatna na zmiany; z jednej strony romantycznie archaiczna, z drugiej - tragicznie zaniedbana i skazana na status swoistego rezerwatu.
Dotykałem śladów minionej cywilizacji, którą zatrzymał historyczny kataklizm. Huculi i Bojkowie w swej gościnności odkrywali przede mną tę żywą księgę obrazów. W tych oddalonych od cywilizacji dolinach ostały się prastare zwyczaje, tutaj wypracowano sposoby przetrwania w tym nader surowym klimacie.
Po tej krainie chciałbym Państwa oprowadzić.
Krzysztof Heike
Pozostały jednak góry i ludzie - zespoleni z nimi nieodłącznie oraz trwający w wymiarze transcendentnym, wypełnieni ową Vincenzowską, zapisaną w starych rewaszach "prawdą starowieku"...
Jan Skłodowski
Przemierzałem Karpaty Wschodnie wielokrotnie, dziwiąc się ich dzikości. W puste przestrzenie między szczytami wdzierałem się na nartach, tnąc śnieżny obrus odwiecznej zimowej ciszy. Przekraczając granice i obszary kulturowej przynależności, docierałem do tej górzystej krainy rozmaitymi drogami. Ona zaś trwała niepodatna na zmiany; z jednej strony romantycznie archaiczna, z drugiej - tragicznie zaniedbana i skazana na status swoistego rezerwatu.
Dotykałem śladów minionej cywilizacji, którą zatrzymał historyczny kataklizm. Huculi i Bojkowie w swej gościnności odkrywali przede mną tę żywą księgę obrazów. W tych oddalonych od cywilizacji dolinach ostały się prastare zwyczaje, tutaj wypracowano sposoby przetrwania w tym nader surowym klimacie.
Po tej krainie chciałbym Państwa oprowadzić.
Krzysztof Heike