„Tam, gdzie będzie lepiej” to kontynuacja książki „Pomimo wszystko”. Główna bohaterka tej książki na własnej skórze przekonuje się każdego dnia, że pieniądze szczęścia nie dają. Posiada ogromny dom i nieograniczone możliwości finansowe. Jednak to tylko pozory. W tym idealnym domu nie ma nikogo do kogo można by się odezwać. Nie ma tutaj również miłości i szacunku. Za to jest smutek, żal i pogarda.
Książka potrafi dostarczyć wielu emocji, a los Marzeny nie jest czytelnikowi obojętny. To co przeżywała bohaterka każdego dnia skłania do refleksji nad wartościami jakimi się kierujemy w życiu. Męża Marzeny za to nie polubiłam. To jak traktował żonę i jak wypowiadał się o niej przy bracie sprawiało, że miałam ochotę facetowi przyłożyć.
Los Marzeny pokazuje, że pieniądze to nie wszystko. Że nie zawsze poznamy kogoś do końca, z kim planujemy spędzić resztę życia. Czasami życie z taką osobą przepełnione jest samotnością, pomimo, że w około nas jest wiele osób.
Autorka posiada niezwykle lekkie pióro i pomimo, że książka porusza trudne tematy, które mogą dotyczyć nie jednej z nas, to czyta się bardzo szybko. Niestety, ale pojawiały się tutaj nużące dialogi i opisy, których było za wiele. Uważam, że pierwsza część była o wiele ciekawsza. Jednak polecam ten tytuł, zwłaszcza tym którzy lubią serie książkowe oraz czytali część pierwsza i podobała im się ja mnie. Nie jest to zła książka. Posiada po prostu momenty, które spowalniają akcję, a przez to mogą trochę nudzić. I może nie jest najlepszą książką jaką czytałam, ale myślę, że warto wyrobić sobie o niej własnej zdanie.