Wydanie 1
“- Rączki przy sobie, stary kawalerze, nie jesteśmy przyjaciółmi - rzucam ostro. - Zaraz, nie jesteśmy nawet znajomymi. Jesteś obcym wariatem, który wskoczył mi do auta. ”
“Nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak szybko trzepotał rzęsami. Jeszcze kilka sekund i by odleciała - żartuje.”
“Jest tak zadowolony z siebie, że mam ochotę się roześmiać. Jego nieświadomość bywa nawet urocza, więc pozwalam mu myśleć, że właśnie udało mu się dobić ze mną targu, choć doskonale wiem, że cudem będzie, jeśli w ogóle dotrze do mieszkania o własnych siłach.”
“Powinnam ostrzec przed tobą tę biedną dziewczynę - lamentuje. - Nie wiem, czy zniesie twój paskudny charakter. Podziękuj swojemu ojcu. Jesteś tak samo nieznośny jak on.”
“Jestem samowystarczalna kobietą, a nie dzieckiem, które potrzebuje niańki. Tyle że kiedy w końcu kazałam jej się zamknąć, ona odczytała to jako zgodę i zaplanowała wszystko, zanim udało mi się wyprowadzić ją z błędu.”