To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i od pierwszych zdań tej książki czułem, że to będzie dobry czas. No i się nie pomyliłem.
Zanurzyłem się w osnutą chłodem historię (choć autor tak pięknie zaczyna tę opowieść opisując jesień na ulicach Grudziądza) o... tej drugiej.
Autor pokazał mi czarno - białe stop klatki z życia Zuzy i Pauli, a ja się im przyglądałem jak zahipnotyzowany. Każda z nich skrywała tajemnice przed światem. Każda z nich "z wielką czarną dziurą w sercu". Przyjaciółki po grób.
I on. Bartek, ten trzeci (choć gdzieś pomiędzy pojawił się Michał).
Ich czworo…
Historię poznawałem z trzech perspektyw w dwóch liniach czasowych <wtedy> oraz <teraz> otulając się szalem trudnych doświadczeń i rozgoryczenia. Bohaterki i bohaterowie otwierali przede mną swoje serca, a ja to wszystko brałem – chłonąłem jak gąbka.
Tak jak napisałem wcześniej, początek książki, jej pierwsze strony, zupełnie nie przygotował mnie na tego rodzaju czytelnicze doświadczenie. Przeżyłem totalne zaskoczenie przez co zacząłem się rozpadać, co ja mówię zacząłem... w jednym momencie rozleciałem się na milion kawałków. Karty tej książki skrywały w sobie wiele bólu i nieprzyjemnych wspomnień. A koniec???
Czytając ostatnie strony tej książki z oczu płynęły mi łzy. Tak, mężczyźni też płaczą/wzruszają się. Totalnie zostałem czytelniczo znokautowany.
Autor zagrał tutaj na moich emocjach, wywołując ogrom, czasem skrajnych odczuć.
"Ta druga" to książka, w której przyglądałem się mijającemu czasowi. Towarzyszyłem bohaterkom i bohaterom. Pochylałem się nad ich przeżyciami. To wreszcie historia uwrażliwiająca na ... nieocenianie innych.
Ta książka na długo ze mną zostanie. Intymnie...
Polecam! Czytaj!