Po prowansalsku „szurmo” to tyle, co po francusku chiourme, galernik przy wiosłach. Istniało coś takiego jak duch szurmo. Człowiek nie był już z jakiejś dzielnicy czy osiedla. Był z szurmo. Wiosłował na tej samej galerze! Żeby się wydobyć z dna. Razem z innymi. Fabio Montale – zdymisjonowany, niepokorny policjant – ma kolejną zagadkę do rozwiązania. Guitou uciekł z domu, by spotkać się z ukochaną. Od tego czasu nie daje znaku życia. Zaniepokojona matka, piękna kuzynka Montalego, prosi detektywa o pomoc. Montale nie potrafi odmówić kobiecie, którą niegdyś darzył uczuciem, i podejmuje prywatne śledztwo. Wkrótce dochodzenie okazuje się bardziej skomplikowane, niż można było przypuszczać… Szurmo jest drugą po Total Cheops częścią „trylogii marsylskiej”. Jej bohater, Fabio Montale – miłośnik dobrej kuchni, jazzu i pięknych kobiet – oprowadza czytelnika po Marsylii, fascynującym mieście pełnym kontrastów: przytulnych knajpek i przeludnionych osiedli, uroczych morskich pejzaży i pustych ciemnych zaułków, młodocianych przestępców i życzliwych sąsiadów. Książka jest mocno osadzona w realiach społecznych: Izzo w bezkompromisowy sposób opisuje rasizm marsylczyków, zależności mafijne oraz korupcję w policji.