Prezentowany zbiór esejów krakowskiego antropologa, dzięki różnorodności podejmowanych tematów, to konsekwentnie pomyślany, czytelny projekt antropologii współczesności. Antropologia, o jakiej tu mowa, jest z rozmysłem, niemal prowokacyjnie subiektywnością podszyta. Nieufna i zdystansowana wobec obiektywizujących roszczeń nauki, nie usuwa w cień autorskiej sygnatury. Przeciwnie: sugeruje immanentny związek „dzieł i życia”, podkreśla, że za każdą biblio-grafią stoi żywa i niepowtarzalna bio-grafia. Bohaterem tej książki – wbrew rutynowym wyobrażeniom o zadaniach antropologii kultury – nie jest odległa kulturowo Przestrzeń, ale Czas. Nie podejmuje się tu wypraw w dalekie geograficzne światy, jeśli już, to do Toskanii albo – na krześle – dookoła stołu. Antropologiczne oko zwrócone jest raczej na to, co najbliższe i znane, to, co pozostaje w zasięgu naszego wzroku i słuchu. Uwaga badacza kieruje się w stronę egzotyki świata własnego. Antropologia, z jaką możemy się tu spotkać, to nade wszystko zniuansowana językowo opowieść o bogactwie i wielowarstwowości znaczących fragmentów życia i kultury. Jej „literackość” nie oznacza jałowych ćwiczeń z retoryki, ale odnosi się do poważnego namysłu nad możliwościami i granicami językowego wysłowienia świata znaczeń.