W życiu każdego świstaka najważniejsza jest świstawka. Wie o tym nawet najmniejsze świstaczątko. Kiedy więc pewnego dnia ginie świstawka Mamy, zadziorna Ziutka i jej trochę niesforni bracia wyruszają na poszukiwania. I chociaż przyjdzie im stanąć oko w oko z Wiedźmą Bździnduchą znad Bardzo Głębokiej Szczeliny, pokonać Wielkie Góry czy obejść Martwy Staw, choć trzeba będzie uniknąć wielu pokus i zwycięsko wyjść z niejednej próby, choć niektórzy czasem przysną (a raczej: czasem się obudzą), innym zaś zdarzy się pyskować, wymądrzać czy obrażać, a wszystkim - trząść ogonkami ze strachu, to przecież nie przestaną szukać Maminej świstawki. Tymczasem nieopodal, w Miasteczku, Klementyna i Łukaszek mają już dość panoszącego się Smoka Cherlawego I...
"Świstawka" Marii Szajer to pełna zaskakujących zwrotów akcji, czasem śmieszna, to znów wzruszająca opowieść o nieoczywistych marzeniach i szalonych pomysłach, niespodziewanej odwadze i zrozumiałym lęku, zaskakujących przyjaźniach i nie zawsze słodkim braterstwie o głupocie tyranii i sile wiary w siebie. Warto więc ruszyć z siedmioma ogoniastymi na wielką wyprawę nieustraszonych poszukiwaczy Maminej świstawki, poznać gadatliwego Alojzego Wąsika, milczącą Białą Owcę, indywidualistę boberka Szuwarka, małego Potwora w skórze Sierotki - i na własne oczy przekonać się, że "Nie wszystko jest tym, czym się wydaje" (skoro rycerz potrafi drzemać... w najmniej odważnym z nas).
"Świstawka" Marii Szajer to pełna zaskakujących zwrotów akcji, czasem śmieszna, to znów wzruszająca opowieść o nieoczywistych marzeniach i szalonych pomysłach, niespodziewanej odwadze i zrozumiałym lęku, zaskakujących przyjaźniach i nie zawsze słodkim braterstwie o głupocie tyranii i sile wiary w siebie. Warto więc ruszyć z siedmioma ogoniastymi na wielką wyprawę nieustraszonych poszukiwaczy Maminej świstawki, poznać gadatliwego Alojzego Wąsika, milczącą Białą Owcę, indywidualistę boberka Szuwarka, małego Potwora w skórze Sierotki - i na własne oczy przekonać się, że "Nie wszystko jest tym, czym się wydaje" (skoro rycerz potrafi drzemać... w najmniej odważnym z nas).