Mozaika tych obrazków po 2-4 tysiące znaków daje coś w rodzaju portretu clubbing generation albo... pierwszą naprawdę udaną rodzimą pozycję pamiętnikarską, która może konkurować z Bridget Jones. Łączą je nie tylko nieustanne pomiary wagi ciała oraz rejestr skonsumowanych alkoholi i papierosów, ale może przede wszystkim lekko ironiczne podejście do życia.