Spotkaliśmy się przy drugiej części serii Akademia dobra i zła tym razem T2 „Świat bez książąt” Już sam tytuł powoduje u mnie rozmarzenie na twarzy, ale czy faktycznie byłoby lepiej bez płci przeciwnej? To pozostawiam do waszego prywatnego rozpatrzenia.
Jeżeli nie czytałeś T1 to lepiej zacznij już i nadrób zanim przeczytasz to co napisałam, bo nie chcę spoilerować. Mogłoby się zdawać, że na hasło „Żyli długo i szczęśliwie” wszystko można zamknąć i żyć dalej aleee autor zdecydowanie mówi NIE i ja się cieszę z tego, ponieważ powrót do Akademii to jest to czego mi najbardziej brakowało.
Obie przyjaciółki pokazały, że ich przyjaźń przetrwa wszystko, ale cieszę się, że nie znają swoich myśli, bo jedna z nich skrycie życzy sobie, a raczej pragnie innego zakończenia co powoduje, że… Uuuu kochani będzie się działo i to wywoła niezłe zamieszanie w obydwu Akademiach, ale wracając do Świat a bez Książąt to uważam, że byłoby inaczej, a lepiej, czy gorzej tego nie wiem.
Na pewno macie jednego lub więcej przyjaciela, dzięki któremu/której żyje nam się lepiej oraz gdyby nie Ona/On to nasz Świat wyglądałby inaczej. Dziś trudno o prawdziwą przyjaźń i autor pokazał mi, że jak w książce tak w życiu, jeżeli nie ma szczerości i prawdziwej miłości w tym tzw. „związku” to przy pojawieniu się kogoś trzeciego zawsze dojdzie do zgrzytów i jedna osoba będzie cierpieć.
Sofia i Agata przeżyją niezły rollercoaster emocjon...