Bartek Kieżun dociera do odległych zakątków Europy, by przywieźć stamtąd opowieści o Orient Expressie, Konstantynie, intrygujących restauracjach, o których wiedzą tylko wybrani, i najlepszych przystawkach do raki.
W jego książce „Stambuł do zjedzenia” miasto to jawi się jako kulinarne królestwo gotowe, by je odkryć. Nie od dziś wiadomo, że najlepsze wyprawy to te bez mapy w ręce. Bartek wie to doskonale, dlatego w Stambule, kierowany intuicją i poleceniami znajomych, dociera do zakamarków zapomnianych przez turystów.
I właśnie dzięki temu powstał przewodnik kulinarny pełen opowieści o wielkiej historii, pachnący bakłażanem i wyjątkowy jak turecki dywan.