"Sprzedaliśmy dusze" to jedna ostatnich książek amerykańskiego pisarza, dziennikarza, publicysty i scenarzysty, Grady Hendrix znanego z powieści Horrorstör z 2014 roku. Kris od dzieciństwa przejawiała zamiłowanie do brzmień gitarowych i to właśnie z gitarą u boku widziała swoją przyszłość. Wraz z kolegą Terrym są założycielami metalowej kapeli Dürt Würk. Gdy powoli wszystko zmierzało w dobrym kierunku, a ich kariera nabierała tempa, wydarza się coś, czego Kris się nie przewidziała. Terry inaczej widzi swoją karierę... dla pieniędzy i popularności zrobi wszytko! Decyduje się na sprzedanie dusz, swojej i swoich kolegów z kapeli i to dosłownie. Od tego momentu ich życie to linia pochyła, a żadne z nich nie może zaznać spokoju i szczęścia. Kris na własną rękę postanawia odkryć jak to się stało, że ich dobrze zapowiadająca się kariera została przerwana. W dotarciu do prawdy pomogą jej piosenki z płyty "Troglodyta". Jednak to, co odkryje przejdzie jej najśmielsze oczekiwanie... "Sprzedaliśmy dusze" powieść z domieszką horroru i fantastyki, która przeniesie nas w klimaty muzyki heavy metal, więc fani tej muzyki powinni być zadowoleni, ale momencik... zwykły czytelnik, który na co dzień nie mam styczności z taką muzyką również znajdzie tu coś dla siebie i z łatwością się odnajdzie w tej historii. Między poszczególnymi rozdziałami fabuła jest wzbogacona o news i wywiady radiowe, które nadają większego "życia" i charakteru tej historii. Czasem są książki, które otwierasz i za nim się obejrzysz jesteś na ostatniej stronie i ta właśnie taka jest. Wydawałoby się że to nie moje bajka, a tu taka niespodzianka. Nie wiem, czy to pióro autora, ale tą książkę, tak przyjemnie mi czytało, że nawet nie wiem kiedy skończyłam, a już zatęskniłam. Polecam