Wszyscy znamy Kopciuszka, Kota w butach, Sinobrodego i inne baśnie Charles’a Perrault. Tahar Ben Jelloun, wychowany na Baśniach z tysiąca i jednej nocy, postanowił napisać własną wersję Bajek Babci Gąski, nadać im charakter orientalny, czyli dodać przypraw i barw rodem z innych krain, z innego świata wyobraźni, osadzić je w krajach arabskich i muzułmańskich. Dawne baśnie nie stroniły od erotyki i okrucieństwa, nie były bynajmniej przeznaczone dla dziecięcych uszu. Takie są też baśnie dla dorosłych Tahara Ben Jellouna — z tą różnicą, że kiedy groza osiąga apogeum, autor puszcza oko do czytelnika, przypominając, że to tylko zabawa słowem. Tahar Ben Jelloun, urodzony w 1944 roku w Fezie (Maroko), autor licznych powieści (m.in. Dziecko piasku, To oślepiające, nieobecne światło, O mojej matce) jest uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli literatury frankofońskiej Maghrebu. W roku 1987 otrzymał nagrodę Goncourtów za powieść Święta noc. „Chadidża z wielkim trudem przekręciła kluczyk. Kiedy zamek ustąpił, z wysiłkiem pchnęła drzwi. W komnacie było ciemno, tylko przez niedomkniętą okiennicę wpadał wąski promień światła. Chadidża dostrzegła jakieś kształty, ale nie mogła się zorientować, co to takiego. Poczuła zapach ni to stęchlizny, ni to zgnilizny. Weszła dalej i ujrzała czarne, wyschnięte kałuże. Poskrobała kijkiem — była to zaskorupiała krew. Podniosła wzrok i zobaczyła rzeźnicze haki, a na nich ciała. Były to ciała ludzkie, ciała kobiet. Wisiało ich ponad tuzin”. (Sinobrody)