Obawy pisarza spełniły się i w 1936 został aresztowany i skazany na obóz trzyletni w Workucie. Rok później śmiertelnie chory Beringow, obawiając się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, spali wszystkie powierzone mu rękopisy…
„Spalona powieść” to próba odtworzenia pierwotnej wersji. Jak nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, tak nie da się w pełni zrekonstruować oryginału. Gołosowker podjął wyzwanie. Jednak powtórna próba (jak sam autor zaznacza) to tylko streszczenie i to zmienione (nawet tytuł uległ zmianie z nomen omen „Niezniszczalny zapis” na „Spalona powieść” właśnie). Po latach Gołosokwer skomentuje to gorzkimi słowami: „Moje życie pozostało nie usprawiedliwione. Moje wyrzeczenia, złożenie siebie samego w ofierze dla zrealizowania woli twórczej, zakończyły się tragedią i sarkazmem. Coś osiągnąłem, urzeczywistniłem, ale złość, mściwość, zapatrzenie w siebie, zawiść, tchórzostwo, ambicja tych co się przystosowali i obojętność miernot nie tylko nie zechciały uratować, lecz odwrotnie – spowodowały zniszczenie tego, co zostało stworzone dzięki natchnieniu, cierpieniom, miłości i pracy. Pozostał popiół – popiół z mojego dzieła, popiół z tego, co już przecież nie należało ani do mnie, ani do niego, ale należało do wszystkich – do ludzkości, do człowieka , do wieczności.” Zadanie jakie postawił przed sobą to wniknięcie w głąb siebie i odnalezienie własnego mechanizmu pamięci, to wysiłek odzyskania przeszłości, to odkrycie powrotu do Siebie-starego.