Autorka zastosowała ciekawy pomysł, umiejscawiając magiczną akcję we współczesności. Mamy Kraków z XXI wieku, telewizory, neony, nocne kluby, ale też władającego Polanią króla, magię wykładaną na Uniwersytecie, pojawiąjące się w mieście inkuby i przede wszystkim Pierwszą Czarownicę Polanii - Sarę Weronikę Sokolską.
Podobno pojawiła się znikąd, nigdy nie uczyła się magii, ale król jej ufa mimo niechęci pozostałych magów i czarownic.
Postać Saniki (jak nazywają ją król i Smok Wawelski - który również żyje i ma się nieźle, przynajmniej do czasu) jest dość typowa dla kobiecego fantasy, uparta, samowolna, zbuntowana, przekonana, że sama sobie ze wszystkim poradzi, nie słuchająca rad, bez krzty kobiecej łagodności i delikatności. Czasem się zastanawiam, czy takie bohaterki nie są personifikacją pewnych oczekiwań, pragnień kobiet, by takimi właśnie być. ;) Ale to nie jest zarzut, gdyż bohaterkę da się lubić i bardzo się chce, żeby sobie rzeczywiście ze wszystkim poradziła.
Poznajemy ją, gdy zostaje wysłana na poszukiwanie mordercy pewnej kobiety, która była siostrą ważnej osobistości. Choć niechętnie, podejmuje się zadania i rozwiązuje sprawę z którą zwyczajna policja nie poradziłaby sobie, gdyż w grę wchodziły elementy magiczne.
Potem akcja nabiera tempa, okazuje się, że zarówno Krakowowi jak i samej Sanice grozi niebezpieczeństwo, a czarownica, która nikogo nie kocha, niczego nie chce i niczego się nie boi - odkrywa w sobie przywiązanie do miasta. Decyduje się na targ z demonem, spojrzenie w lustro Twardowskiego i walkę z Nocnym Królem - by ocalić zarówno miasto, jak i siebie. I choć niczego nie żałuje, to jednak jest jej przykro, gdy musi zabić Nocnego Króla, bo jest on w gruncie rzeczy ofiarą, a nie złoczyńcą. Przyznam, że ten wątek zrobił na mnie wrażenie, też było mi go żal...
Z drobnych przebłysków wspomnień Pierwszej, z niektórych jej słów można wywnioskować, co zresztą pod koniec zostaje ujawnione, że nie jest młodą i "znikąd", lecz inkarnacją bardzo starej i doświadczonej wiedźmy, która już kiedyś zginęła, ale odrodziła się ponownie.
Ogromnie podobało mi się w książce zastosowanie przypisów, będących odnośnikami do historii świata opisanego, nawiązania do legend i wierzeń ludowych. Zaraz zamawiam drugi tom opowieści o Pierwszej Polanii....