W ostatnich latach pojawia się coraz więcej książek, opartych na faktach, poświeconych losom dzieci podczas II wojny światowej. Każdą z nich warto poznać. Mimo, że o „Soszce” napisano już wiele recenzji, które przeczytałam, wciąż nie byłam pewna jaka historia znajduje się na jej stronach, co na nich odnajdę.
Zapowiedzi i oficjalne opisy wskazywały na losy dziecka poddanego germanizacji. Podczas lektury odkryłam jednak, że w większym stopniu jest to opowieść o nastolatce wywiezionej na tzw. roboty do Niemiec, podobnie jak kilka milionów Polaków w różnym wieku. Relacja tytułowej Soszki, pani Zosi (ur. 1925 r.) okazuje się niezwykle pełna. Poznajemy wiele szczegółów z lat spędzonych przez nią u bauerów w zachodnich Niemczech. Wybijają się z nich kontrastujące ze sobą zwykła ludzka życzliwość, bestialskie okrucieństwo i głęboka tęsknota za domem, za ojczyzną. Autorce „Soszki”, na bazie opowieści jednej kobiety, udało się przedstawić schemat wspomnień, nieprawdopodobną mieszankę wrażeń towarzyszących większości ludzi, którym przyszło dorastać w jednym z najgorszych momentów w historii.
Niewątpliwie, w czasie II wojny światowej, ukształtowała się jedna z najbardziej wyjątkowych generacji od początków istnienia ludzkości. Pokolenie ludzi niebywale twardych, wytrwałych, pracowitych, ceniących wolność, dbających o wartość rodziny i przebywania wśród najbliższych, a także znających lepiej, niż ktokolwiek przed nimi i po nich, uczucie miłości do ojczyzny, domu, do...