W „Someone New” ważną rolę odgrywał wątek nietolerancji w stosunku do osób LGBT+. Z kolei w „Someone Else” przewijał się temat rasizmu. Oba są bardzo ważne i cieszę się, że poruszane są w książkach młodzieżowych. Ale to „Someone to Stay”, mimo tego, że porusza zupełnie inną tematykę niż dwie poprzednie części, okazała się mi najbliższa.
Główną bohaterką jest Aliza. Dziewczyna prowadzi bloga kulinarnego, udziela się w organizacjach charytatywnych, niedługo wydaje książkę z przepisami, a w dodatku studiuje prawo. Brakuje jej czasu na jakikolwiek odpoczynek czy spotkanie z najbliższymi, a stres to nieodłączny towarzysz jej życia. No cóż, nawet nie wiecie, jak bardzo podczas czytania utożsamiałam się z Alizą. Doskonale rozumiałam rozterki, które towarzyszyły bohaterce, gdy miała „zmarnować” chociaż kilka minut.
W związku z tym, że dawno nie trafiłam na bohaterkę, która byłaby mi tak bliska, ta książka wskoczyła na szczególne miejsce w moim serduszku. Uwielbiam tę historię, a wątek romantyczny został poprowadzony idealnie. Czuć było napięcie między bohaterami i ich emocje, a wzajemne przyciąganie było wręcz namacalne. Laura Kneidl, jak mało kto, potrafi napisać naprawdę fenomenalny romans młodzieżowy. Bez seksu w każdym rozdziale, a za to z mnóstwem uroczych scen. Bardzo, bardzo polecam wam serię "Someone"!